piątek, 17 sierpnia 2012

Przygoda na obozie sezon 1 rozdział III: Kłutnia.


Następny ranek był słoneczny i ciepły. Wstałam i popaczłam na Nicol która wyrażnie była smutna.
-Co się stało-zapytałam.
- Nic tylko tak se myśle-odpowiedziała.
--Widzę wyraźnie że coś cię gnębi co jest-zapytałam.
-Nie musisz wiedzieć-odpowiedziała spoglądając na mnie.
-Musze jesteśmy przyjaciółkami-odpowiedziałam.
-Odczep się o demnie dobrze-odpowiedziała.
-Nie dopuki mi nie powiesz- odpowiedziała.
-Nie dasz mi posiedziec  w spokoju-krzykła na mnie.
-Nie-odpowiedziałam.
-At eraz się na ciebie obrażam-dodałam.
Wyszłam z domku idąc zobaczyć co robi Rafał. Rafał jak zwykle spędzał czas ze swoimi kumplami kturzy tak że byli skejtami.
-O Marcin-powiedziałam.
-Hej wszystkim-powiedział w smutku.
-Co ciebie i Nicol coś dziś ugryzło-odpowiedziałam.
-Ymm Magda mogę cie na słowo-powiedział Marcin.
-Oczywiście-powiedziałam.
I poszłyśmy koło jadalni by porozmawiać.
-Ymm słuchaj.....-odpowiedział
-Ymm tak...-powiedziałam.
-Ymm....popopopopopopo.....-powiedziała nie dokańczając.
-Ymm podobasz mi się-powiedział po chwili.
Za nie mówiłam myslałam że to sen patrząc na Marcina.
-Halo coś ci się stało-zapytał.
-Nie, jestem tylko zdziwiona-powiedziałam i odeszłam.
Szłam  w stronę Rafała zostawiając Marcina samego ze sobą. Doszłam do Rafała gdy usłyszałam:
-Idzę moja dziewczyna-powiedział tajemniczy głos.Okazało się że to Rafał powiedział te miłe i czułe słowa.
-No wreszcie jesteś co od ciebie chciał Marcin-zapytał.
-Nic takiego-odpowiedziałam.
Przechodzący obok Marcin zauwarzył ze Rafał obejmując mnie zaczą całować. Odrazu nabrał podejrzeń że mam jóż chłopaka i że inny mnie nie interesuje. Spoglądałam na niego po czym po chwili powiedziałam:
-Zaczekajcie chwile-powiedziałam, odchodząc do Marcina.
Podchodząc do niego zapytałam;
-Co cię gnnębi-zapytałam.
-Nic takiego nie ważne- powiedział.
-Widzę że coś cię gnębi- powiedziałam.
-Widziałem ciebie i Rafała razem-odpowiedziałaz ze zmartwieniem.
-To mój chłopak ale to nie znaczy że ciebie nie lubię-odpowiedziałam.
-Pójdziesz ze mną do lasu na pare minut-zapytał.
-Oczywiście-odpowiedziałam po czym poszłam razem z nim na druszkę prowadzącom do lasu. Szliśmy z dwie minuty gdy nagle Marcin podszedł do mnie i przycisnał do wielkiego drzewa.
-Co ty robisz-zapytałam.
-Chcę ci coś dać-odpowiedział.
-Co-zapytałam po czym przerwał mi długim lecz namiętnym pocałunkiem. Całował lepiej niż Rafał.
-Mam nadzieję że teraz zastanowisz się z którym z nas zechcesz być-odpowiedział po czym pocałował mnie drugi raz.
Pocałunki były cudówne znalazłam się prawie w niebie. Po powrocie do obozu poszłam na chwilkę do chatki gdy usłyszałam wrzaski i szarpaninę wybiegłam by sprawdzić co się dzieje. Zobaczyłam jak Rafał szarpie Marcina a ten próbuje się bronić szarpiąc Rafała. Podbiegłąm do nich by uspokoić chłopców.
-Chłopaki co wam dziś odbija-powiedziałąm.
-On cię pocałował-powiedział Rafał zazdrośnie.
-Skąd o tym wiesz- zapytałam.
-Damian szedł za wami całą droge i wszystko widział po wiedział mi-odpowiadając podszedł do Marcina i zaczą znów go szarpać.
Marcin wylądował na ziemi z rozdartą bluzką i raną na ramieniu.
-Coś ty narobił-powiedziałam zcierając krew z  nosa Marcinowi.
-Jeśli ty masz tak reagowć na karzdy stosunek między mną a innym chłopakiem nawet niechcący to ja nie mam zamiaru być z kimś takim-dodałam odchodząc do jednego z opiekónów wraz z Marcinem. Pomogłam opiekunce zabandarzować rane i zatamować krew pobiegłam szybko do chatki by przynieść Marcinowi jakieś czyste i nie porwane ciuchy.Gdy po chwili do chatki wszedł Rafał.
-Magda przepraszam cię za tamto przepraszam na prawdę proszę wybaczysz mi -powiedział pytając.
-Skąd ma mieć pewność że następnym razem gdy pzrez przyapdek wyląduje w łóżku z innym nie zrobisz tego samego-zapytałam.
-Ohh no proszę przepraszam proszę wybacz mi-odpowiedział.
-Zastanowię sie nie mówię że tak ale mówię ze się zastanowię-powiedziałam.
Pod koniec spaceru leśnego jeden z opiekunów powiedział:
-Czy ktoś ma talęt do  śpiewania-zapytał.
--Nikt no to mam dla was konkurs załatwcie sobie dróżynę pięcio lub cztero osobową jak sobie chcecie-dodał.
-Macie czas do jutra-powiedział i wszyscy się rozeszli.
Myslałam sobie co to ma niby znaczyc i po co to wszystko.Zastanawiając sie podeszedł  do mnie Rafał.
-Chcesz być zemną i z kumplami w naszej grupie-zapytał.
-A kto u was jest-zapytałam.
-Pomyślmy: Ja ,Damian, Wojtek i Filip-powiedział wymieniając.
-A Marcin-dodałam.
-On nie za to ze.... n owiesz-powiedział.
-Aczemu niby nie-powiedziałam
-To był tylko wypadek a ty to tak wypominasz-powiedziałąm.
-No dobrze jeśli ty dołączysz i się zgodzi to będzie-powiedział z niechęcią. Po obiedzie nad stawem spotkałam Nicol.
-Hej..dalej jesteś na mnie zła-powiedziałam.
-Nie skąd nie jestem zła......Jestem wściekła na ciebie-powiedziała.
-Niedość że się pokłuciłyśmy to ty jeszcze kradniesz mi Marcina-powiedziała udrzając mnie w ręke.
-Ał przestań to boli-powiedziałam.
-Tak to cięboli to ciekawe czy to cię zaboli-powiedziała kopiąc mnie w brzuch.
-Ej zostaw ją - powiedział Rafał stając w mojej obronie.
-Zamknij sie panie wielki skejter-powiedziała łąmiąc mu rękę.
-Halo, halo co się tu dzieję-podszedł opiekun.
-Ojć to wygląda powarznie powiedział patrząc na dłoń Rafała.
-Kto zrobił to wszystko-zapytał.
-To ja -powiedziała Nicol.
-Ale ja nie chciałam naprawdę- powiedziała.
-Dobrze narazie tylko upomnienie a narazie zabierzcie go do opiekunki by mu zabandarzowała ręke-powiedział.
-Dobrze- powiedzieli Wojtek i Damian zabierając Rafała ze sobą. Gdy wstałam w domku (bo przez uderzenie Nicol byłam nie przytomna ) zobaczyłam ze przedemną stoi Nicol.
-Przepraszam-poweidziała.
-Ok nic się nie stało-powiedziałam.
-Nadal przyjaciółki-zapytała.
-Tak--powiedziałam.
-No to powiesz mi czemu byłaś taka smutna rano -zapytałam.
-Tak...Bo widzisz byłam smutna przez bto że Marcin wyznał mi że cię kocha-powiedziała.
-A to zmienia postać żeczy też była bym zła-powiedziałam przytulając Nicol.
Od tamtej pory znów pogodziłam siez Nicol.
-Długo spałam -zapytałam.
-Zdażyłaś na ognisko-powiedziała Nicol.
-Aha-powiedziałam.
-A tak wogule to opiekuni usuneli ten konkurs z grupami bo nikt nie chciał w tym brać udział-powiedziała.
-Aha...Ałć moja głowa-powiedziałam masując sie po głowie.
-No to idziesz na ognisko dziś niekturzy mogą zaśpiewać sami jeśli chcą-powiedziałą.
- No dobra to idziemy-powiedziałam. I poszłyśmy na ognisko na ognisku jak zwykle jedno sie tylko zmieniło nie było Marcina i Rafała, pomyślałąm że pewnie znów się kłucą więc poszłam ich szukać ale byli na stołówce i obaj spali usiadłąm więc by poczekać aż jeden z nich się obudzi.Paczałam na na Rafała.
-To miłe że wstawił się w mojej obronie-pomyślałąm gdy po chwili usłyszałąm:
-Magda to ty-powiedział Rafał.
-Tak to ja-powiedziałam podchodząc.
-Dobrze że nic ci się nie stało-powiedział.
-A ty złamałeś sobie rękę i to przezemnie-powiedziałam dając mu buzi w policzek.
-To nic ta kiego to tylko stłuczenie za dwa tygodnie przejdzie-powiedzial, tuląc mnie.
-mogłeś tam nie wkraczać nie miał byś teraz ztłuczonej ręki, przepraszam cię-powiedziałam.
-Jóż ci mówiłem... to nic takego-powiedział uśmiechając się.
Odwzajemniłam jego uśmiech  własnym po czym go pocałowałam namiętnie, czule i dotego z języczkiem. Wiedziałam że nie mozemy tego zrobić bo on ma ztłuczoną  rękę ale jeden całus nigdy nie zaszkodzi pomyślałami poszłam na ognisko.
-Hej gdzie byłaś-zapytała Nicol.
-Nigdzie szukałam tylko Marcina I Rafała-powiedziałąm siadając.
-I jak było-zapytała.
-Normalnie-powiedziałam.
-No przestań powiedz- powiedziała.
-Oh no dobrze najpierw czekałam aż sie o budzą a potem było tak:
,,-Magda to ty-powiedział Rafał.
-Tak to ja-powiedziałam podchodząc.
-Dobrze że nic ci się nie stało-powiedział.
-A ty złamałeś sobie rękę i to przzemnie-powiedziałam dając mu buzi w policzek.
-To nic ta kiego to tylko stłuczenie za dwa tygodnie przejdzie-powiedzial, tuląc mnie.
-mogłeś tam nie wkraczać nie miał byś teraz ztłuczonej ręki, przepraszam cię-powiedziałam.
-Jóż ci mówiłem... to nic takego-powiedział uśmiechając się.
Odwzajemniłam jego uśmiech  własnym po czym go pocałowałam namiętnie, czule i dotego z języczkiem."-powiedziałam jak było każdy szczegół.
-Łał to fajnie dziewczyno-powiedziała.
-No nie wiem bardzo chcę zrobić wiesz co z nim teraz ale ta ręka przeszkadza, co ja mam zrobić-odzrekłam i zapytałam.
-Spróbuj w marzeniach zrobić z nim sama wiesz co-powiedziała Nicol.
-Oh przestań to i tak nie będzie to same uczucie co z nim-powiedziałam.
-To sama coś wymyśl-powiedziała.
-Ok, ok spróbóje coś wymysleć-powiedziałam.
Myślałam co tu zrobić.
-Mam wiem- powiedziałam.
-Co- zapytała Nicol.
-No zrobić sama wiesz co z Rafałaem teraz-powiedziałam.
-Tak jak-zapytała zaciekawiona Nicol.
-Mogę zawsze uważć na rękę.
-Aha-powiedziała Nicol.
-A teraz powiedz jek to było że ty i Marcin sięcałowaliscie-powiedziała Nicol.
-Ok skoro chcesz...Więc było to tak.....
-Zaczekajcie chwile-powiedziałam, odchodząc do Marcina.
Podchodząc do niego zapytałam;
-Co cię gnnębi-zapytałam.
-Nic takiego nie ważne- powiedział.
-Widzę że coś cię gnębi- powiedziałam.
-Widziałem ciebie i Rafała razem-odpowiedziałaz ze zmartwieniem.
-To mój chłopak ale to nie znaczy że ciebie nie lubię-odpowiedziałam.
-Pójdziesz ze mną do lasu na pare minut-zapytał.
-Oczywiście-odpowiedziałam po czym poszłam razem z nim na druszkę prowadzącom do lasu. Szliśmy z dwie minuty gdy nagle Marcin podszedł do mnie i przycisnał do wielkiego drzewa.
-Co ty robisz-zapytałam.
-Chcę ci coś dać-odpowiedział.
-Co-zapytałam po czym przerwał mi długim lecz namiętnym pocałunkiem. Całował lepiej niż Rafał.
-Mam nadzieję że teraz zastanowisz się z którym z nas zechcesz być-odpowiedział po czym pocałował mnie drugi raz.
Po ognisku jak zawsze poszliśmy spać ale miałam taką ochotęaby zadzwonić do mojej przyjaciółki Renaty oraz do przyjaciółki Renaty, Jagody, oraz do E Klaudi,Oli,Dari i do mojego przyjaciela Marcina( nie  tego z obozu tylko innego z Wojcieszyna). Gdy podzwoniłam zadzwoniłąm jeszcze do Renaty i Jgody bo normalnie nie chciało mi się z nimi rozłanczać. Po patrzyłam na zegarek i była 00:21.
-Czas spać-pomyślałam i polorzyłam sie spać ciekawa co mnie jutro czeka i pewna że wrucę tu z rok.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz