niedziela, 7 października 2012

Przygoda na Obozie sezon I rozdział VI: Rafał


Budząć się następnego dnia ujrzałam Rafałą siedzącego obok mnie.
-Hej wstałaś jóż księrzniczko?-zapytał.
-Spadaj nie jesteśmy już razem-powiedziałam.
-Słuchaj wiem że jesteś na mnie zła ale ja kocham ciebię i tylko ciebię-powiedział.
-Co kochasz ją-wtargła Renatka do naszej rozmowy.
-Ty świnio-powieidziałą waląc go po twarzy.
-Wiesz co ona ma rację-powiedziałąm robiąc to samo.
Wybiegłam z chatki by poszukać Renaty. Pytałam wielu ludzi czy nie wiedzą gdzie pobiegł, lecz żadno z nich nie wiedziałąo. Po chwili zobaczyłam Marcina:
-Hej-powiedziałąm.
-Wciąż jesteś na mnie zły za to żę wybrałam Rafała z którym się znów pokłuciłam-zapytałąm dodając.
-Nie jóż nie-powiedziałą.
-Słyszałem że szukasz Renaty ppowiem ci gdzie jest pod jednym warunkiem-dodał.
-Jakim-zapytałam.
-Dasz mi całusa-powiedział.
-Spoko-powiedziałam.
Zaczeliśmy się całować, nie wiedzieliśmy że Rafał to wszysdko widział oraz Damian takrze. Zauwarzyłam żę ich, zobaczyłam że karzdo z nich ma inną reakcję. Damian pobiegł do chatki, a Rafał wędrował w naszą stronę. Domyślałąm się co chce zrobić więc stanełam w obronie Marcina.
-Rafał nie warz się go tknąć-powiedziałam.
-Ten gnojek całował cie i  to drugi raz-powiedział.
-Rafał idz wyładować swoją złość na kimś innym-powiedziałąm.
-Skarbie wiem że go lubisz ale on cie całuje bezkarnie-powiedział.
-Skarbie...nie jesteśmy razem i morze sobie mnie teraz całować ile chce.
Po chwili podchodzi do nas pan Henryk Jurzak.
-Dzieci co wy tu robicie-zapytał.
-A nic bawimy się z koleżanką-powiedziałą Rafał.
-Dzień dobry panu-powiedziałąm.
-Witaj Magda-powiedział.
-Czemu nie było cię u nas na obozie masz tam Ewę, Julię, Klaudię-dodał.
-Mama wysłała mnie na ten obuz. Ale jakoś żyje-powiedziałam.
-Tak a ja tu będę opiekunem-dodał z swoim uśmieszkę i odszedł.

Zauwarzyłam przy tej zazdrości Rafała że jednak dalej coś do mnie czuję. Do GDDO zastanawiałam się nad Rafałem. Myślałąm żę go znam okazał sie że jednak jest skomplikowany i nie da się go rozgryźć. Na GDDO poszłam popływać nie stety Rafał tam był.
Pływając uderzyłam się w glówę o konar i zaczęłam tonąć nikt tego nie zauwarzył, oprucz Rafała. Rafał śpieszył by mnie uratować. Byłąm nieprzytomna przez 20 minut. Po przebudzeniu sie po tych 20-iestu minutach zauwarzyłam pwtrzącego na mnie Rafała.
-Wszysdko wporządku-zapytał.
-Tak-powiedziałąm.
-Gdzie jesteśmy-dodałam.
-Wciąż nad stawem. Leżysz właśnie na leżaku.
-Aha... Dziękuje  za uratowanie mi życia znów-podziękowałam.
-Nie ma sprawy-powiedziaął.

Nagle podszedł do nas Marcin z Damianem. Marcin zaczął szarpać Rafała a Damian starał sie ich powstrzymac. Szarpiąc sie tak między spór chłopców wstąpił Pan Jóżak.
-Halo chłopcy co znów sie tu dzieję-zapytał.
-Wy w trujkę idziecie ze mną na rozmowę.

Szpiegowałam ich by wiedzieć o co chodzi.

-Słuchajcie jest z wami wiele kłopotuw niw potrzebujemy ty takich chuliganów-powiedziął surowo.
-Proszę pana ja wszysdko wyjaśnie-powiedziałą Marcin
-Było to tak szedłem sobie wraz z Damianem a tu paczę Rafał gwałci Magde. Więc postanowiłem ją ratować-dodał.
-Proszę pana wcale tak nie było-powiedziałą Rafał.
-Dobrze Rafał przedstaw swoją wersję-powiedziaął Jurzak.
-Było to tak: Rozmawiałem tylko z magdą a Marcin z zazdrosci postanowił się na mnie żucić-powiedział Rafał.
-A ty Damian ty ich rozdielałęś które ma rację-zapytał Jurzak.
-Ja... yyy...no...-powiedziałą zdenerwowany.
-Tak co...-powiedziaął Jurzak.
-Bo...Rafał...Marcin...-powiedział bardziej zdenerwowany.
-Może zapytamy Magdę-powiedział Jurzak.
Postanowiłam do niech podejść i samemu wyjaśnić te sprawę.
-Proszę pana to było tak:,, Pływałam, uderzyłąm sie w głowę o konar, Rafał mnie uratował, potem roznawialiśmy, i to Marcin zaczął szarpać Rafała, Rafał starał sie tylkmo bronić, a Damian ich prubował rozdzielić"-powiedziałm.
-Dziękuję Magda morzesz z Rafałem pujśc, ty Damian takrze ić-powiedział Jurzak.

Potem rozmawiał z Marcinem pewnie coś bardzo naskrobał bo tego samego dnia odesłali go do domu. Wciąż zastanawiałąm się gdzie jest Renata. Poszłam do domu i zobaczyłąm że Renata pakuje żeczy.
-Hej czemu sie pakujesz-zapytałąm.
-Zamieniłam sie z kimś domkami i de do Teresy spać a do was przyjdzie Damian-powiedziała przejeżdżając mi po nodze kułkiem.
-Auuu...-krzykłam i usiadłam na łóżką,

Siedziałm w ciszy przez 10 minut słuchałą mtylko muzyki. Rozmyślałąm o Rafale czy jednak jest skomplikowany. Nie mogłam ustalić jakim człowiekiem naprawdę jest.
-Co jeśli ma jeszcze jedna dziewczynę-zastanawiałąm sie.
Doszłąm do wniosku że chłopcom nie morzna ufać, szczegulnie Rafałowi. Nagle moje myśli zakłucił  Rafał.

-Hej ja tylko nachwilkę-powiedział.
-Czekaj porozmawiajmy-powiedziałm.
-Napewno chcesz gadać-zapytał.
-Przecierz nie jesteśmy razem-dodał.
-Tak chcem pogadać i o tym... właśnie o naszym związki-powiedziaąłm.
-Skoro uwarzasz żę moge cię jeszcze skrzywdzić to nie musisz ze mną gadać, też na twoim miejscu bym był na mnie zły-powiedział.
-Słuchaj durzo rozmyślałam nie wiem jakim jesteś człowiekiem, moim zdaniem skomplikowanym-powiedziaąłm.
-Masz rację jestem skompplikowany ale jedno wiem co nie jest skomplikowane-powiedziaął.
-Cp-zapytałam.
-Kocham cię jak nikogo-powiedział.
-Naprawdę-zapytałam.
-Tak-powiedziaąlm.
Po chwili wpadliśmy sobie w ramiona. Uznałąm jednak że Rafał od początku mnie kochał. Przez pare minut omawialiśmy nasz związek gdy jóż mieliśmy się pocałować do domku wszedł Damian.
-Hej. Stary co ty tu robisz z ta walizką-zapytał Rafał.
-Zamieniłem sie z Renatą-powiedział.
-Aha. Spoko tam jest twoje łużko-powiedziaął Rafał wskazując na łóżko.
-A więc na czym skończyliśmy...A tak-powiedział Całując mnie.

Potem poszliśmy na gry i zabawy a te były bardzo nudne bo grałiśmy w planszuwki. Po ognisku wraz z Rafałem położyliśmy sie razem na trawię i oglądałiśmy gwiazdy. Bardzo mi sie to podobało i okazało się ze Rafał jest moim jedynym w życiu.

Tej samej nocy podeszłam do Damiana by z nim pogadać. auwarzyłąm żę Rafał robi się znów zazdrosny.
-Hej Damian-powiedziałąm.
-Hej-odpowiedziałą ze smutkiem.
-Co się stało- zapytałam.
-No wiesz ymmm...emmm...-przerwałąm mu.
-Ymmm...emmmm tak-przerwałam.
-No wiesz ty znów jesteś z Rafałem-powiedział.
-Co nie mów podobam ci się-zapytałąm.
-Tak-odpowiedział jęz jąkania się.
-Słuchaj jesteś fajny ale muszę ci powiedzieć to samo co Marcinowi: Gdybym nie byłą z Rafałem z chęcią była bym z tobą-powiedziałam.
-Jak chcesz to mogę ci dać tylko buzi w policzek-dodałam.
-No dobrze-powiedział.
Pocałowałam go w policzek i nie wiedziałam że Rafał to wszysdko widzil. Odeszłam, gdy nagle usłyszałam chcałasy, kłutnie, bicię. Postanowiłam sprawdzić skąd dochodzą te odgłosy. Znalazłam konflikt między Damianem a Rafałem. W koło nich stał Wojtek i Filip.
-Dalej Rafał dokop temu Lalusiowi-krzyczeli.
Postanowiłam dołączyć by uratować Damiana.
-Rafał hyba o tym rozmawialiśmy-powiedziałąm stając po obronie Damiana.
-Tak kotku rozmawialismy ale...wiesz-powiedział.
-Uspokuj sie bo z toba zerwę-powiedziałam.
-Dobra-powiedział odchodząc.
-Wszysdko w porządku-zapytałam Damiana.
-Tak nic mi nie zrobił-powiedział.
-To dobrze-powiedzialam.
-Magda choć kotku z nami a nie z tym frajerem siedzisz-krzyknął Rafał.
-Zaraz przyjdę poczekaj-krzyknęłam.
-Napewn onic ci nie jest-zapytałąm ponownie.
-Tak idź jóż do Rafała-powiedział.
-Ok jak chcesz-powiedziałąm i podbiegłam do Rafała.
Szłąm z Rafałem czymając się za ręce lecz wciąż myślałąm że dalej jest skomplikowany moje myślenie przerwałjego głos.
-Słuchaj chyba  się zgubiliśmy nie widzę za nami Wojtka i Filipa-powidział.
-Ale ty masz świetną pamięć-powiedziałam.
-Tak ale głowa mnie boli przez Damiana i nic nie pamiętam z naszego spaceru-powiedział.
-No to fajnie a zaraz zbiera się na deszcz-powiedziałam.
-Choć poszukamy tej jaskini co kiedyś znaleźliśmy-powiedział.
Szukaliśmy i bez skutku. Gdy nagle zaczął padać deszcz weszliśmy pod drzewo by się schronić. Bałąm się że nie wydostaniemy się z tąd a Rafał chyba odczuwał mój strach.
-Przytulić cie-zapytał.
-Tak-kiwnełam głową.
-Skoro jesteśmy sami morzemy porozmawiać-powiedziaąłm.
-Wiem że moja zazdrość nie ma granic, nie potrafię sie kontrolować-powiedział.
-Ja cię rozumiem ale nie morzesz asz tak przesadzać-powiedziałam.
-Pocałuj mnie- dodałam.
Siedząc w ciszy odezwał się czyiś głos:
-Magda-powiedział.
Nagle zza krzaków wyszedł Dawid.
-Hej Magda znów się zgubiłaś-zapytał.
-Tak właśnie sie zgubiłam-powiedziałąm.
-Pomogę wam-powiedział.
-Ej no chwilunia...skąd ty go znasz-zapytał Rafał.
Nie mogłąm mu powiedzieć więc wymyśliłąm kłamstwo.
-To mój kuzyn-powiedziałąm.
-Twój kuzun... a to spoko-powiedział.
-Cześć jestem Rafał, chłopak Magdy-powiedział.
-A ja Dawid-powiedział.
Dawid wyprowadził nas z lasu więc postanowiłąm mu się odwdzięczyć,  pocałowałam go w policzlko w obecności Rafała. Dziwne było to żę ne wkurzył sie i nie poadł w zazdrość. Postanowiłąm się położyć spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz